wtorek, 5 listopada 2013

Chapter 23: Happy

"Hej" Skinął na mnie głową, podchodząc i siadając obok mnie na kanapie.
"Hej, macie już wszystko ?" Spytałam. Przytaknął.
"Prawie. Jeszcze trochę zostało, ale Harry i Louis opróżnili samochód i teraz bawią się pudełkami. Właśnie kiedy sądziłem, że nie mogą być bardziej niedojrzali..." Zachichotał Zayn. Uśmiechnęłam się przez to.
"Tylko oni." Powiedziałam czule.
"Mmhmm. Hej, dlaczego na mnie nie zaczekałaś ? Mogłem ci pomóc w przyjściu tutaj. Mogłaś zrobić sobie krzywdę." Zmienił temat, jego głos stał się zaniepokojony. Przewróciłam oczami.
"Tak, ale się nie skrzywdziłam. Jestem dorosłą kobietą i mogę pójść do pokoju sama." Próbowałam powiedzieć to nie brzmiąc jak zbuntowana nastolatka, chociaż wydaje mi się, że właśnie tym jestem.
"Wiem to, ale czuję się źle z tym, że się tobą nie zająłem, więc to próbuję robić." Wyjaśnił Zayn.
"Wiem, Zayn, i doceniam to." Czułam się źle. Posłał mi mały uśmiech. Wyciągnął rękę i położył ją na moim kolanie, kreślą uspokajająco na nim kciukiem. Odwzajemniłam gest.
"Chcesz wyjść gdzieś na kolację czy coś ? Wiesz, żeby świętować ostatnie 24 naszego bycia rodziną." Zaproponował. Uśmiechnęłam się na słodką myśl.
"Cieszę się, że przyszliście do restauracji dwa dni temu, i że musiałam zająć się stołami Lynn." Powiedziałam bardziej do siebie.
"Tak więc chodźmy gdzieś." To brzmiało bardziej jak pytanie.
"Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł." Odparłam, unikając jego wzroku.
"D-d-d-dlaczego ?" Wyjąkał, zraniony przez moje odrzucenie.
"Nie wydaje mi się, że to dobrze jeśli Zayn Malik jest widziany z jakąś przypadkową blondynką i ich dzieckiem. Muszę chronić Stephanie przed mediami." Wyraz jego twarzy się zmienił.
"Oh..." Wymamrotał, rozczarowany. Próbowałam go rozweselić.
"Ale to nie oznacza, że nie możemy mieć miłej kolacji ! Ten pokój hotelowy ma kuchnię, prawda? Pozwól mi ugotować ci coś, jako zapłatę za całą twoją pomoc." Zaproponowałam ochoczo. Uśmiechnął się do mnie.
"Nie chcę, abyś nadwyrężała swoją stopę."
"Oh, zamknij się!" Zażartowałam "Naprawdę chcę. Proszę, pozwól mi coś ugotować. Oh, proszę Zayn! PROSZĘ, proszę, proszę, proszę, proszę!" Zatrzepotałam rzęsami. Zayn westchnął.
"Ok, ale tylko jeśli będę mógł zająć się deserem." Ustąpił. Czy on mnie sprawdzał ? Czy to jakaś aluzja ?
"Zayn!" Sapnęłam. Popatrzył na mnie zmieszany, a potem zaczął się śmiać.
"Jezus, Amy. Miałem na myśli deser, czyli, że upiekę jakieś ciasteczka albo coś takiego. Wyrzuć takie rzeczy ze swojej głowy." Zachichotał. Zarumieniłam się, spoglądając w dół.
"Wybacz, myślałam, że ty..."
"Nie wierzysz we mnie." Zayn potrząsnął żartobliwie swoją głową "a myślałem, że to ja jestem niedojrzały." Uszczypnął mnie w brodę.
"Hej, mam tylko osiemnaście lat, dalej mam nieprzyzwoite myśli...: Próbowałam się bronić. To tylko spowodowało, że Zayn zaczął się śmiać jeszcze bardziej. Kiedy w końcu się uspokoił, znowu na mnie popatrzył. W jego oczach można było dostrzec cień przebiegłości.
"Mmmm. Nie wątpię..." Uśmiechnął się. Wywróciłam oczami. Ok, teraz definitywnie nie wyobrażałam sobie, że mnie sprawdzał. Zayn ostrożnie zabrał ode mnie śpiącą Stephanie i przytulił ją do siebie jednym ramieniem. Pochylił się i drugą rękę położył na moim brzuchu.
"Zayn." Ostrzegłam go. Jego złowieszczy uśmiech zaczął rosnąć. Zanim zdążyłam go zatrzymać, zaczął mnie łaskotać. Chciałam go kopnąć, ale trzymał Stephanie. Zaplanował to. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Próbowałam odciągnąć jego dłoń, ale łaskotał mnie tak, że nie mogłam. Nie mogłam wytrzymać psychicznie. Jak to jest w ogóle możliwe ? Ja mógł mnie łaskotać tylko jedną ręką i mieć nade mną kontrolę. Sprawnie sturlałam się z kanapy z hukiem. Nagle, Zayn klęczał obok mnie.
"Wszystko ok ? Zrobiłaś coś sobie ? Tak mi przykro." Wypaplał z niepokojem. Próbował pomóc swoją jedną, wolną ręką.
"Zayn, spokojnie. Wszystko gra. W istocie, jestem szczęśliwa." Westchnęłam czując nieznane mi dotąd emocje przepływające przez moje ciało. Zayn posłał mi krzywy uśmiech, umiejscawiając delikatnie Stephanie na sofie. Następnie schylił się i zagarnął mnie w swoje ramiona w ślubnym stylu.
"Więc jesteś szczęśliwa ?" Spytał Zayn z niesamowitym zaniepokojeniem, patrząc na mnie zniecierpliwiony.
Przytaknęłam.
"Tak i muszę iść do sklepu spożywczego, jeśli chcesz jeść dzisiaj kolację." Wtrąciłam. Próbowałam brzmieć normalnie i usunąć to szczęście, chociaż to był dla mnie wielki problem. Wywrócił oczami.
"Ta, pójście do sklepu z TĄ stopą to genialny pomysł. Daj Louis'emu listę, on pójdzie." Powiedział Zayn, siadają na kanapie obok naszego śpiącego dziecka. Denerwowałam się, że leżała na sofie bez żadnego zabezpieczenia, więc wzięłam ją w swoje ramiona. Siedziałam na kolanach Zayn'a, trzymając na swoich Steph. Byłoby świetnie zdjęcie. Siedzieliśmy tak, przytulając się jak rodzina przed kilka minut. W końcu Stephanie zaczęła się budzić. Ześlizgnęłam się z kolan Zayn'a, gdy była w pełni przytomna, głodna.
"Dlaczego płacze ?" Spytał podenerwowany Zayn. Trzymałam Steph blisko siebie, odwracając się tyłem do Zayn'a i zaczęłam ją karmić.
"Oh ? OHHH! Ok, to ja, er, um, pójdę tam..." Powiedział, wstając i potykając się w drodze do kuchni, upewniając się, że nie patrzy w moim kierunku. Wywróciłam oczami. Co za wrażliwe dziecko. Ja tylko karmiłam piersią, na litość Boską. Po tym jak skończyłam, napisałam listę zakupów podczas, gdy Zayn próbował zmontować łóżeczko Stephanie.

~*~
Wybaczcie, że dodałam później, ale jestem chora. Wymówki, wymówki i jeszcze raz wymówki.

12 komentarzy:

  1. kocham to ♥♥♥♥♥ @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Końcówka jest najlepsza :) Świetnie przetłumaczony jak zawsze xd Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny!!!!
    Świetnie tłumaczysz!!! ;))
    Dodawaj kolejny szybko bo już już niedługo będzie akcja!!! Hahaha
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!! ;3
    @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokojnie nie pali sie warto bylo zaczekac. :* !

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha :) Końcówka mnie powaliła na kolana :D Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wracaj do zdrowia:D
    Rozdzial jak zwykle perfekcyjny:P

    OdpowiedzUsuń
  7. hahah dobre.! Nie no fajny, ale co można dodać innego? nic bo wszytko jest per-fect <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty :)
    Kolacja ? Świetny pomysł. :DDD
    Zakłopotany Zayn ? Dziwne... Tylko dlatego że karmiła piersią dziecko...
    Louis na posyłki... Współczuję mu...
    Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń