piątek, 6 grudnia 2013

Chapter 28: Lunch

Nie śpiesząc się, zmierzałam do restauracji. W momencie, kiedy przyjechałam, była 13:55. Byłam chwilę przed czasem, ale nie przeszkadzało mi czekanie kilka minut. Usiadłam w holu, znajdując się w miłym otoczeniu. To miejsce, było naprawdę ekskluzywne; wysokie sufity z żyrandolami, gospodarz(host)* z francuskim akcentem, grana była klasyczna muzyka, wszystko, czego można zapragnąć. Czułam się nie na miejscu.
„Dzień dobry.” Zmierzam do mężczyzny. „Mam rezerwację na nazwisko Malik, tak myślę.” Strzela mi snobistyczne spojrzenie i już wiem, że nie jestem wystarczająco doba, by być tutaj, najwyraźniej. Oczywiście, wiem o tym.
„Tak, proszę pani. Wydaje mi się, że ma pani rezerwację na trzy osoby. Czy wszyscy już tutaj są?” Zapytał mnie francuski facet. Jego akcent brzmiał bardzo dziwnie, ponieważ przyzwyczaiłam się do tego brytyjskiego.
„Jeszcze nie. Powinnam tutaj zaczekać?” Wskazałam miejsce, gdzie siedziałam przed chwilą. On, tylko kiwnął głową, nie trudząc się nawet, udzielić mi odpowiedzi. Zajęłam poprzednie miejsce i czekałam cierpliwie. Przyglądałam się, jak do pomieszczenia wchodzi średniego wieku mężczyzna. Podszedł do kelnera, ignorując moją obecność. Miał on władczą postawę, można powiedzieć, że to był ktoś, kto jest za kogoś odpowiedzialny.
„Rezerwacja na Malik.” Mówił, ściszonym brytyjskim akcentem. Francus, spojrzał na niego ze strachem.
„Tak, proszę pana. Może pan usiąść tam.” Powiedział, wskazując w moim kierunku. Stoję, uśmiechając się do osoby, którą, jak zakładam, jest Paul.
„Cześć, jestem Amy Williams.” Pozdrowiłam go uprzejmie. Uśmiecha się do mnie uprzejmie, ale widziałam w jego oczach, jak mnie osądza. Nie mam do niego pretensji; byłam jedną z tych nocnych przygód chłopców.
„Miło cię poznać, jestem Paul Higgins.” Jego oczy zmieniły się z osądzania, przeradzając się w sympatię. To dobrze. Było mu mnie szkoda; myślę, że to lepsze niż niechęć do mnie. Ja tylko miałam zacząć rozmowę, wszedł Zayn. Trzymał Step, na biodrze, torbę zaś, przewiesił przez drugie ramię. Uśmiechając się, podchodzi do nas.
„Paul, widzę, że poznałeś już Amy.”Twarz mężczyzny, zmiękła na widok małej. Wyciągnęłam dłonie, dając znać Zaynowi, że chcę ją wziąć. Rozumiejąc moje zachowanie, podał mi Steph, bez słowa. Wtuliłam ją w zagłębienie mojej szyi, trzymając jej ciepłe, małe ciałko przy mojej piersi. Tęskniłam za nią.
We trójkę usiedliśmy szybko do lunchu. Po złożeniu zamówienia, możemy przystąpić do głównego tematu tego spotkania. Zayn, pokrótce wyjaśnił, jak się spotkaliśmy i jak doszliśmy do obecnego momentu. Paul, przyjmował wszystko w zamyśleniu, próbując nie oceniać. Cały ten czas, Zayn, trzymał moją dłoń. Od czasu do czasu, mocniej ją ściskając.  Kończąc, spogląda na mnie, upewniając się, że ma powiedział wszystko, zgodnie z prawdą. Uśmiecham się do niego, głaskając plecki Steph, która siedziała mi na kolanach, moją wolną ręką.
„Więc, teraz się umawiacie?” Zapytał Paul, kiedy wszystkie wyjaśnienia, są skończone. Zayn, spojrzał na mnie, nie wiedząc, jak odpowiedzieć.
„Nie.” Wydaje mi się, że widziałam błysk rozczarowania na jego twarzy, ale szybko to ukrył. Paul, skinął głową w zamyśleniu.
„Wiem, że to niewygodne pytanie, ale myślicie, że w przyszłości, będziecie się spotykać?” Chciałam zostawić to pytanie Zaynowi, ale zarówno on, jak i starszy mężczyzna, spojrzeli w moim kierunku, czekając na odpowiedzieć. Przełknęłam ślinę, wzruszając ramionami.
„No nie wiem, nie wiem. Nie chcę nic przekreślać, ale myślę, że jest wiele komplikacji.” Mruknęłam. Starałam się brzmieć nonszalancko i bezstronnie, ale głos załamał mi się na końcu. Paul, skinął głową, zastanawiając się nad czymś.
„ Hmm, rozumiem, o co ci chodzi, Amy. Wydaje mi się, że Zayn, powinien powiedzieć fanom, że spotykacie się od kilku miesięcy i sprawy mają się poważnie. Zostawimy twoją córkę, poza tym wszystkim.” Odpowiedział Paul.
„Więc, mówimy ludziom, że jesteśmy razem, mimo, że nie jesteśmy?” Szukałam wyjaśnienia. Paul, przytaknął.
„Albo, możemy być razem.” Mruknął do siebie Zayn. Zignorowałam to. Nie byłam zbyt pewna, czy to dobry pomysł, okłamywać fanów, ale Paul, wydawał się wiedzieć, co mówi. Postanowiłam się zgodzić na to.
„Oczywiście, musimy najpierw porozmawiać z ludźmi od PR najpierw. Oni, nie rozumieją i są bardzo niezadowoleni z ciebie, Zayn.” Paul, uniósł brwi. Chłopak, tylko wzruszył ramionami.
„Oni zawsze są na mnie źli. Poza tym, Harry, zawsze sprawia kłopoty…” Mamrocze.
„Tak, ale myśleliśmy, że się zmieniłeś. Sądziliśmy, że już nie masz starych nawyków.” Odpowiada Paul. Jego głos był smutny i rozczarowany, prawie, jak głos ojca. Zayn, też to zauważył. Jego oczy zapłonęły.
"ZMIENIŁEM SIĘ!" Wysyczał, uderzając dłonią o stół, patrząc na mnie "Amy i Steph NIE są błędem z przeszłości! Są moją przyszłością. Jeśli wszyscy nie odpierdolą się ode mnie to zwariuję!" Warknął na Paul'a. Jego nagłe wybuchy powodowały, że byłam lekko przerażona, ale starałam się zachować zimną krew.
"Zayn. Żadnego przeklinania przy Stephanie, żeby mi to był ostatni raz." Szturchnęłam go ramieniem, posyłając mu ostrzegawcze spojrzenie. Nie chciałam, żeby kiedykolwiek zachowywał się tak w otoczeniu naszej córki. Odwrócił się do mnie, jakby zapomniał, że tam byłam.
"Oh, wybacz." Wymamrotał zażenowany. Wywróciłam oczami i spojrzałam w bok.
"Ok, Zayn, stary, musisz się uspokoić. Muszę lecieć. Mam rozmowę z Simon'em i paroma prawnikami..." Paul powiedział, wstając i podając naszej kelnerce kartę kredytową. Popatrzył na mnie.
"Amy, to moja wizytówka. Gdybyś kiedykolwiek CZEGOKOLWIEK potrzebowała, po prostu zadzwoń, tak ?" Wręczył mi kawałek papieru, spoglądając w dół na znudzoną Stephanie, którą trzymałam. Jego kąciki ust zadrżały.
"Bądź z nią ostrożna." jego humor delikatnie się zmienił "ma to samo diabelskie spojrzenie co jej ojciec. Będzie stwarzać problemy." Po tym, Paul wyszedł. Uśmiechnęłam się lekko na jego komentarz i też wstałam.
"Przepraszam za ten wybuch, Amy. Mam dosyć ludzi mówiących mi, jak rozczarowani są." Wyciągnął ręce w moją stronę, ale się odsunęłam.
"W porządku, ale nie próbuj tracić nad sobą panowania przed Stephanie, jak dzisiaj już nigdy." Zabrałam torebkę i zaczęłam wychodzić. Zayn podążał za mną. Wychodząc z restauracji, poprawiłam Stephanie, kiedy napotkałam dużą ilość głodnych spojrzeń od niebezpiecznie wyglądającej grupy na ulicy. Zmierzyli mnie wzrokiem, jakbym była zabawką. Zayn wsunął swoją rękę wokół mojej talii i poprowadził mnie z dala od nich, opiekuńczo. Odizolował mnie od grupy, wiodąc mnie wzdłuż ulicy, już nigdy nie pozwalając odejść.

*(host) nie wiedziałam, jak to do końca przetłumaczyć. Jest to osoba, która wskazuje nam stolik itp. Itd. :D

~*~
Zdaję sobie sprawę, że końcówka może mieć wiele błędów, ale nie mam siły sprawdzać. Przepraszam, że dodaję tak późno, ale Ell odeszła i musiałam kończyć ten rozdział, a w dodatku jestem chora. xx
WAŻNE:
Poszukuję osoby chętnej do pomocy mi w tłumaczeniu. Jeśli nikt się nie znajdzie to zawieszam bloga do końca roku. KONTAKT

12 komentarzy:

  1. nawet chyba tych bledow nie zauwazylam bo bylam zbyt wczytana. Szkoda ze odeszla, mam cicha nadzieje ze kogos znajdziesz i dalej rozdzialy beda dodawane >.<

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooski !!! Nie zawieszaj bloga. :(
    Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  3. przepraszam, że odeszłam, ale mam masę spraw na głowie. Mam nadzieję, że wspaniała susanne, da sobie radę :)
    jesteś najlepsza! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do Liebsten Awards, więcej dowiesz się u mnie :D
    http://pokismiercnasnierozlaczy.blogspot.com/p/liebsten-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 kocham @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  6. Może poprostu kelner? Wiem waiter no i co z tego??;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. A tłumaczenie ma aż tylu błędów. W każdym razie można je zignorować x
    Gdybym miała czas to bym ci z chęcią pomogła przy tłumaczeniu, ale sama nie wiem, czy czuje się nA siłach, bo jednak to jest odpowiedzialność a już sama nie wiem..
    Nie zawieszaj, proszę? ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. a można skontaktować się w sposób inny, niż przez tt? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny rozdział :) Tłumaczenie jest dobre, błędów wytykać nie bd, bo naprawdę wiem ile to kosztuje pracy aby tłumaczyć takie coś :D Z chęcią ci pomogę w wolnym czasie :)
    @SzatunovAtena

    OdpowiedzUsuń