"Czy to tutaj mieszkasz?" Harry zapytał nieco zdegustowany. Liam rzucił mu karcące spojrzenie.
"Uh, tak. Jak powiedziałam nie żyję zbyt znacznie". Wzruszyłam ramionami. Nie widziałam nigdzie Lynn. Patrzyłam na Zayn'a. Było coś w jego oczach, był zaniepokojony.
"Ty tak żyjesz? Nasza córka tutaj żyje?" Zapytał zszokowany. Nie zareagowałam na niego w ogóle.
"Czujcie się jak u siebie w domu chłopcy." Powiedziałam. Oczywiście wzięli to dosłownie. Harry i Louis poszli węszyć do moich zdjęć i poczty. Niall poszedł do mojej lodówki. Liam usiadł z obawą na kanapie. Zayn podszedł do kącika z rzeczami Steph. Próbowałam kupić dla niej najpiękniejsze rzeczy jakie mogłam, nawet jeśli oznaczało to wydawać swoje oszczędności na ładne łóżeczko i chodzić bez nowych ubrań. Było oczywiste, że wydałam wszystkie moje pieniądze na nią i nic na siebie, wystarczy spojrzeć na moje mieszkanie. Zayn przesunął palcami wzdłuż łóżeczka. Widziałam jak sięgnął dłonią i wytarł coś ze swoich oczu.
"Zaraz będę z powrotem" Zabełkotałam. Wyszłam z pokoju, ale drzwi były otwarte, więc nie potrzebowałam klucza, aby do niego wrócić. Poszłam do łazienki na piętrze i zapukałam lekko. Otworzyła Lynn.
"Hej ! Właśnie myję Steph. Dałam jej kilka mashed peas** i zrobiłyśmy trochę bałaganu". Lynn chichocze. Patrzyłam na moje dziecko w jej ramionach. Mała Stephanie uśmiechnęła się do mnie i wyciągnęła do mnie dłonie. Wzięłam ją z rąk Lynn.
"Dzięki za całą pomoc" Uśmiechnęłam się do Lynn ,a ona skinęła głową pokrzepiająco.
"Nie ma problemu . Wszystko w porządku? Wydajesz się, nie wiem, zestresowana" Powiedziała Lynn gdy wychodziła z łazienki. Wzruszyłam ramionami.
"Szczerze mówiąc , nie. Tata Steph jest w moim mieszkaniu, czeka na spotkanie z nią" Przyznałam. Lynn spojrzała na mnie ze współczuciem.
"Potrzebujesz pomocy?" Zaoferowała. Pokręciłam głową.
"Dzięki, ale nie mogę tego zrobić. Jestem silna." Lynn kiwała głową. Powiedziała do widzenia do mnie i Steph i odeszła, dając nam prywatność jakiej potrzebowałyśmy. Wiedziała kiedy zostać i być matczyna, a kiedy dać mi przestrzeń. Jestem bardzo wdzięczna za nią. Tulę swoje dziecko w ramionach i biorę głęboki wdech otwierając drzwi do mojego mieszkania. Pięć par oczu nagle patrzy na mnie. Wszyscy wyglądają na zahipnotyzowanych jej urodą.
"Uh, to jest Stephanie" Przedstawiam ją chłopakom. Wszyscy patrzą tylko na nią. Ona ocierała się o mnie nieśmiało, ale mogę powiedzieć, że lubiła uwagę pięciu nowych osób. Liam podszedł do Zayn'a i szepnął mu coś do ucha. Cokolwiek to było, sprawiło, że Zayn zbliżył się do dziecka i do mnie. Patrzył na nią kochającymi oczami.
"Ona. Jest. Bardzo. Piękna" Wzdycha i gapi się na nią. Coś staje za mną i zabiera Stephanie ode mnie.
"Chcesz ją potrzymać ?” Spytałam . Zayn spojrzał na mnie z podziwem. Pokiwał głową, nie mogąc mówić. Powoli zabierał ją z moich rąk. Widziałam jak Stephanie patrzyła na mnie zmartwiona, ale tak szybko jak trafiła w ręce Zayn'a, uspokoiła się. Uśmiechałam się widząc ich oboje. Usłyszałam pociąganie nosem i zobaczyłam jak Niall wyciera łzy z oczu.
Na początku Zayn nie wiedział co z nią zrobić. Trzymał ją przy sobie niezręcznie. Stephanie nic sobie z tego nie robiła i tuliła się do jego klatki piersiowej. Patrzyłam na nich dwóch, takich podobnych. Poczułam wzrastający guz w gardle. Ich małe zapoznanie było tak wzruszające. Zayn podszedł do mojego łóżka i usiadł na nim. Powoli odciągnął Steph od swojego ciała i postawił ją na łóżku. Uśmiechnął się do niej i chwycił jej delikatne ciało tak, aby mogła wstać. Jej małe ręce owinęły się wokół jego szyi. Zaczęła zabawę z nim. On uśmiechnął się do niej.
"O mój Boże , spójrzcie na jej włosy" Powiedział Louis, przerywając ciszę. Wszyscy przenieśliśmy na nie wzrok. Trochę stały z przodu, jak u Zayn'a.
"Ona jest dzieckiem Zayn'a” Oświadczył Harry. Z jakiegoś powodu, ja i Liam zaczęliśmy się śmiać. Stephanie odwróciła się do mnie i zachichotała. Uśmiech Zayn'a tylko rósł (zdjęcie na końcu rozdziału). Łzy szczęścia zbierały się pod moimi powiekami. Zayn miał tyle miłości w oczach. Mogłabym powiedzieć, że po prostu trzymając ją ulepszył dzień. Jego zwykła osobowość bad boya zrobiła sobie przerwę, kiedy przekształcono ją w osobę troskliwą i miłą. Jasno czułam miłość między ojcem, a córką, jak gdyby bańka była wokół nich.
Tak szybko jak sprawy miały się dobrze, Stephanie zmarła. Widziałem znajomy wygląd pochodzący z jej oczu. Potem zaczęła płakać. Zayn wyglądał na zaskoczonego.
"Ja nie - co ja zrobiłem? Czy ona jest ok?” Jęknął, zdenerwowany i zaniepokojony.
"N-nie. To nic. Ona po prostu zrobiła w pieluchy. Tutaj będę ja zmieniać" Podeszłam do nich z otwartymi rękami. Zayn wstał, ale zamiast oddać ją do mnie, obrócił ją w ramionach, od niechcenia, jak robił to zawsze.
"Mogę ją zmienić." Powiedział. Podszedł do ozdobnego stołu, z pieluchami, w rogu. Poszłam za nim.
"Wiesz jak?" Spytałam. Zajęło mi to dużo czasu, aby dowiedzieć się, jak to zrobić.
"Cóż, nigdy rzeczywiście nie robiłem tego, ale mam dwie młodsze siostry, więc widziałem wiele razy jak moja matka to robiła " Poinformował mnie. Szybko ją zmienił. Patrzyłam z podziwem; był naturalny. Kiedy skończył, zgarnął Stephanie w swoje ramiona i trzymał ją na biodrach, jak on się do niej uśmiechnął.
"Wow, Zayn. Jesteś takim naturalnym ojcem" Przyłapałam się na komplementowaniu go.
Odwrócił się i uśmiechnął się do mnie, szczęście było widoczne w jego oczach.
"Nie masz pojęcia, ile to dla mnie znaczy" Powiedział szczerze. Słyszałam niektóre gruchania pochodzące z kanapy, gdzie pozostali czterej chłopcy obserwowali scenę w zachwycie. Niektórzy z nich, Niall i Louis *kaszel* * kaszel*, krztusili się.
"Może coś wymyślimy, wiesz, tak aby mogła cię widywać" Powiedziałam cicho. Po obejrzeniu tej krótkiej interakcji, to było mniej niż 15 minut, nie mogłam znieść rozdzielenia dwójki. Moja córka pokochała Zayna. NASZA córka uwielbiała Zayna. On musi być częścią jej życia. Odwrócił się do mnie, myślałam, widziałam łzy w jego oczach.
"Bardzo tego chcę."
* studio apartament - to odpowiednik kawalerki (mieszkanie ze wspólną łazienką, kuchnią czy pokojem dziennym)
** mashed peas – inaczej zgnieciony groszek albo puree z groszku
~*~
Rozdział przetłumaczony przez @SzatunovAtena
Najgorsze za mną, dlatego wracam do tłumaczenia.
Przepraszam, że musieliście tyle czekać.
Jeśli są jakieś błędy to obie przepraszamy. x
P.S Jadę na koncert 1d.