Strony

czwartek, 10 października 2013

Chapter 19: Reasons

Czy ja dobrze słyszałam ? Nie, pewnie nie. Zayn był całkiem rozsądnym gościem; nie było mowy, że właśnie spytał mnie o przeprowadzkę na drugą stronę Oceanu Atlantyckiego z nim. Definitywnie się przesłyszałam. Mam na myśli to, że większość czasu ledwo ze sobą spędzamy. Nie widywaliśmy się aż tyle. Cały czas się kłóciliśmy. Tak, nie było mowy, żeby spytał mnie o przeprowadzkę do Londynu.
"P-przeprowadzić się do L-londynu z t-tobą ?" Wyjąkałam, podwójnie upewniając się, że usłyszałam do poprawnie.
"Tak." Było jego prostą odpowiedzią. Cholera, więc nie usłyszałam go źle. Odsunęłam się od niego i przestałam maszerować. Odwrócił się do mnie.
"Czego oczekujesz ode mnie, żebym powiedziała ?" Spytałam cicho.
"Tak. CHCĘ, abyś powiedziała tak." Zrobił krok w moją stronę.
"Nie mogę, Zayn. Wiesz o tym." Wyszeptałam do niego, patrząc w jego błagające oczy.
"Dlaczego nie ?" Kwestionował mnie.
"To jest moje życie, Zayn. Mam tutaj pracę. Moje mieszkanie jest tutaj. Moi przyjaciele są tutaj. Moja córka tu rosła. Nowy Jork to mój dom. Nie mogę tak po prostu wyjechać." Sprzeciwiłam się. Jak mógł tego nie zauważyć ? Zayn uniósł brwi.
"Rozumiem, że Nowy Jork to twój dom, ale nic innego cię tutaj tak naprawdę nie trzyma." Powiedział. Czy on nie słyszał tego, co przed chwilą powiedziałam ?
"Właśnie wyjaśniłam ci co dokładnie mnie tutaj trzyma, Zayn." Odparłam, lekko sfrustrowana. Westchnął głośno.
"Nic z tego cię tutaj nie trzyma, Amy. Jeśli pojedziecie ze mną do Londynu to nie będziesz musiała pracować. Zajmę się wami."
"Nie chcę, żebyś się nami zajmował. Doskonale radzę sobie sama." Powiedziałam zawzięcie.
"Twój apartament jest do bani, bez urazy. Nie chcę, aby moja córka tam mieszkała; ani ty. Jest w niebezpiecznej okolicy i nie jest jednym z ładniejszych mieszkań. Nie chcę żeby żadna z moich dziewczyn tam mieszkała." Zaczekajcie; czy on właśnie nazwał mnie "swoją dziewczyną" ? Uznałam fakt, iż był taki decydujący na temat moich warunków do mieszkania był miły. Miał rację, ale nadal musiałam się z nim o to kłócić.
"Nie jestem twoją dziewczyną." Wymamrotałam, nie zastanawiając się na czymś, o co mogłabym się z nim sprzeczać. Nie uznawał mnie. Nie mogłam wymyślić, jak był taki spokojny i miły, kiedy ja walczyłam silnie i agresywnie.
"W każdym bądź razie, sądziłem, że już nie utrzymujesz kontaktów ze swoimi przyjaciółmi." Powiedział sympatycznie, ale te słowa mnie ukuły. Próbowałam zignorować gulę rosnącą w moim gardle.
"Nadal mam Lynn i paru pracodawców." Mruknęłam; chociaż dalsza kłótnia była bezsensowna; był zawzięty.
"Stephanie ma tylko 6 miesięcy. Nie mieszkała w Nowym Jorku za długo. Możemy wychować ją w Londynie." Naciskał.
"Chcę, żeby wychowała się w Nowym Jorku. To mój dom." Powtórzyłam.
"Wiem, że Nowy Jork jest twoim domem, ale nic poza tym cię tutaj nie trzyma. Możesz sprawić, że Anglia będzie twoim nowym domem. Nie powiedziałem jeszcze mojej rodzinie o tobie i Stephanie, ale wiem, że będą nas wspierać. Moja mama będzie pełna zachwytu, gdy dowie się, że ma wnuczkę. Oni mogą być twoją nową rodziną. Ja mogę być twoją rodziną." Ostatnią część powiedział ciszej. Coś w tym, co powiedział mnie dotknęło. Nie byłam pewna czy to ta akceptacja ze strony jego rodziny, czy fakt, że nazwał się moją nową rodziną. Westchnęłam.
"Zayn, nie możesz oczekiwać ode mnie natychmiastowej odpowiedzi. Pozwól mi nad tym pomyśleć." Konkludowałam. Zayn przytaknął ze zrozumieniem zanim złapał moją rękę i przytulił mnie do siebie. Nasze ciała się zderzyły, kiedy trzymał mnie blisko siebie.
"Weź tyle czasu, ile potrzebujesz, ale wiedz, że będę z tobą nie ważne co. Pominąłem jedną przyczynę dla której powinnaś przeprowadzić się ze mną do Londynu. Chciałabyś ją usłyszeć ?" Wyszeptał uwodzicielsko do mojego ucha. Chociaż wiedziałam co to za przyczyna, chciałam ją usłyszeć z jego ust, dla pewności. Przełknęłam ślinę, kiedy jego ciepły oddech zaczął mnie łaskotać.
"Mmhmm." Wymamrotałam. Uśmiechnął się powoli; seksownie.
"My. Chcę dać nam szansę. Wiem, że myślisz, że to dlatego, iż jesteś matką mojego dziecka, ale tak nie jest. Podobałaś mi się zanim dowiedziałem się o Stephanie. Chciałem być kimś więcej, niż tylko przyjacielem. Pamiętasz, gdy pocałowaliśmy się na balkonie w pokoju Harry'ego ? Chciałem cię zanim to wszystko się zdarzyło. Chcę cię." Odsunął się ode mnie i zaczął iść w kierunku miejsca, z którego przyszliśmy nie oglądając się, zostawiając mnie oniemiałą.

~*~
Szkoła zabiera mi cały wolny czas i jeszcze bierzmowanie w tym roku.
Przepraszam za błędy, na pewno są.
Prawie 20 tysięcy wyświetleń, bardzo dziękuję. Zakładając tego bloga nie oczekiwałyśmy aż tak wielu czytelników. x

15 komentarzy:

  1. Suuper! <3 I tak dodajesz rozdziały całkiem często :D
    /Louuuis_1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdzial! Zajebiscie tłumaczycie ;) ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że Te rozdziały są takie krótkie. Ale wiem, że to nie Wasza wina ;)
    Jest super, dziękujemy c:
    @szesienapic

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Jakie to było słodkie! Haha! Napalony Zain >>
    Xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialnie. Czekam na next'a kochana. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper, mam nadzieję, ze zamieszkają razem!!:)
    Ale Zayn jest tutaj słooooodki ughhh*______*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział :)
    Zayn ♥ ♥ ♥ Jaki on uroczy. ♥ ♥ ♥
    Czekam na next.
    ~ @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  9. geeeniaaalnee! djndkfjvkvbjkdfbk *.* XD

    @Iziulka

    OdpowiedzUsuń
  10. swietnie, kochanie ♥♥♥ @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku, to jest chyba mój ulubiony fanfiction, który czytam regularnie *u* tak słodko jest wszędzie i w ogóle asdfghjkl chciałabym, żeby Amy się zgodziła i przeprowadziła ze Steph do Zayna, no ale cóż.
    świetnie tłumaczysz ♥♥♥♥
    @lonelyloueh

    OdpowiedzUsuń
  12. nie mogę się doczekać.! jestem z tb od sierpnia choć wiem że nie od początku , to zawsze coś.! <3 Przyciąga mnie jakoś ta historia.!

    OdpowiedzUsuń