Strony

czwartek, 26 grudnia 2013

Chapter 31: Flirt

Zayn popatrzył na mnie zszokowany. Jego oczy się poszerzyły, gdy ta wiadomość do niego dotarła. Jego usta zaczęły unosić się w kącikach. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, złapałam go gwałtownie za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Złączyłam nasze usta ze sobą. Zajęło mu to chwilę, zanim uświadomił sobie, co się dzieje i oplótł swoje ramiona wokół mojej talii. Wydawało się, że całowaliśmy się wieczność. Pasja pomiędzy nami z każdą chwilą narastała. Wsunął swój język do moich ust. Zmierzwiłam jego włosy, gdy zabrał me nogi, abym oplotła je wokół jego ciała. W końcu, oderwaliśmy się od siebie, oddychając ciężko.
"Jesteś niesamowita." Było wszystkim, co powiedział. Uśmiechnęłam się i potargałam jego włosy.
"Dzięki, kotku." Złapał mnie za nadgarstek i odciągnął go od swojej głowy.
"Z dala od włosów, kochanie." Ostrzegł z uśmiechem na ustach. Zaśmiałam się.
"Z dala od włosów." Zadrwiłam głębokim głosem, próbując go naśladować. Uniósł brwi.
"Mówię poważnie. Dotknij moich włosów jeszcze raz, a poniesiesz konsekwencje." Zagroził, uśmiechając się głupawo. Zagryzłam wargę, kiedy drugą ręką zniszczyłam jego fryzurę jeszcze bardziej. Popatrzył na mnie rozbawiony.
"Ostrzegałem cię." Powiedział, obracając mnie tak, że leżałam na brzuchu. Położył jedną dłoń na moich plecach, żeby mnie przytrzymać.
"Zayn!" Jęknęłam między chichotami. Byłam rozwalona pod jego nogami. Nawet jeśli trzymał mnie jedną ręką, nie miałam szans, aby wstać. Przeniósł swoją dłoń na mój tyłek. To było bardziej jak klepnięcie.
"Nie. Baw. Się. Moimi. Włosami." Wysyczał. Nie mogłam powstrzymać się od jeszcze większego śmiechu.
"Czy ty mnie bijesz ?" Zarzuciłam, kiedy przestałam chichotać. Jego śmiech był jedyną odpowiedzią, gdy mnie obrócił.
"Zamierzasz znowu dotykać moich włosów ?" Spytał jakbym była dzieckiem. Szybko przebiegłam dłonią po jego włosach. Wywrócił oczami i przyłożył rękę do mojego brzucha.
"Tak." Zachichotałam. Jego dłoń zaczęła się poruszać po moim ciele, łaskocząc mnie. Śmiałam się niekontrolowanie, gdy jego palce kontynuowały swoją ścieżkę po mojej skórze.
"ZAYN!" Wysapałam po kilku minutach. Uśmiechnął się do mnie, nie przestając.
"Zamierzasz bawić się moimi włosami ?" Spytał protekcjonalnie. Próbowałam odpowiedzieć, ale żaden oddech nie wydostał się z moich ust, tym bardziej jakikolwiek dźwięk. Uśmiech Zayn'a zaczął rosnąć, kiedy zrozumiał, że wygrał. Kiedy w końcu zaczęłam oddychać normalnie, odepchnęłam jego ręce i usiadłam tak, że nasze usta były w odległości nie większej niż kilka centymetrów.
"Już nigdy, PRZENIGDY nie dotknę twojej pięknej grzywki. Przysięgam całym moim sercem." Zachichotałam. Wyglądał na zadowolonego z mojej odpowiedzi. Pochylił się i złożył na moich ustach pocałunek. Czy my ze sobą flirtowaliśmy? Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy uświadomiłam sobie, że jesteśmy razem.
Szybko wygramoliłam się z kanapy i poszłam sprawdzić, co u Stephanie. Oczywiście, spokojnie spała. Przysięgam na Boga, że to dziecko jest perfekcyjne. Nie mówię tak tylko dlatego, że jestem jej matką, nawet Zayn i reszta chłopców tak myślą.
Kiedy weszłam do salonu, Zayn wrócił z papierosa. Spędziliśmy resztę dnia przytulając się i wkurzając siebie nawzajem, jak normalna para. Gdy było już około północy, stopniowo zaczęłam wyłączać się z rozmowy. W końcu, Zayn zachichotał i cmoknął mnie w nos.
"Myślę, że czas do łóżka, kochanie." Powiedział biorąc mnie na ręce. Ostrożnie, położył mnie na łóżku i pocałował w czoło. Właśnie miał opuścić pokój, kiedy go zawołałam.
"Zayn" Wybełkotałam w poduszkę. "pomożesz mi ? Jestem za bardzo zmęczona." Uniósł brwi, podchodząc do mnie. Rozumiał czego potrzebowałam. Powoli, ściągnął ze mnie ubrania, pozostawiając mnie w bieliźnie. Zlustrował moje ciało wzrokiem i ponownie zagarnął w swoje ramiona.
"Nowa bielizna ?" Spytał. Przytaknęłam, gdy odsunął pościel i położył mnie na łóżku. Okrył mnie kołdrą i  ponownie pocałował w czoło.
"Jeden z bardziej skromnych kompletów." Wymamrotałam. Zayn, który już miał wychodzić, obrócił się i popatrzył na mnie zainteresowany.
"Naprawdę ? To jest skromne ? Jezu, nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć te wybrane przez Harry'ego..." Wybełkotał pod nosem. Momentalnie się zarumienił.
"Er, to znaczy, uh." Wyjąkał. Zaśmiałam się w poduszkę.
"Zayn," Zachichotałam "jesteśmy ze sobą. Możesz mówić takie rzeczy..." Mruknęłam, ściszając ton na końcu. Moje oczy były zamknięte, ale nadal mogłam usłyszeć śmiech Zayn'a. Usłyszałam też skrzypienie drzwi, co oznaczało, że wychodził.
"Zayn," Zawołałam. "nie musisz już spać na kanapie..." Wyszeptałam, tracąc powoli przytomność. Ostatnią rzeczą jaką czułam przed zaśnięciem było ciepłe ciało przyciśnięte do mojego.

~*~
Została mi końcówka, ale święta naprawdę zabierają czas.
Nie wiem, kiedy dodam następny, bo w poniedziałek wyjeżdżam.
Eh, przysięgam, że już nigdy w życiu nie zabiorę się za tłumaczenie.

Słowa : "ręka, dłoń, zaśmiać się" mogą się powtarzać aka na pewno.

9 komentarzy:

  1. świetny nie moge doczekać się nn <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeej jak słodko *_________* czekam na dalsze rozwinięcie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* kooocham @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Są tacy słodcy <3 Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku!!!!! Genialne!!!
    Tak słodko!!!
    Dodawaj szybko następne potem jest tylko lepiej!!! ;3
    @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodko !!! Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNE TŁUMACZENIE!!!
    Szkoda, że ja już nie daję rady z blogiem... jak poprawię oceny to wrócę... może w tym półroczu, a może w wakacje... ale obiecuję ci pomóc :)

    OdpowiedzUsuń