Strony

środa, 4 września 2013

Chapter 15: Story

Amy's P.O.V

"Masz córkę ?" Poczułam jak krew odpływa mi z twarzy. Nie, nie, nie, nie ! To się NIE dzieje naprawdę !
"N-nie. Dlaczego tak myślisz ?" Zaczęłam się zacinać. Harry powoli wstał i podszedł do mnie, wręczając mi telefon.
"Lynn dzwoniła." Było wszystkim, co powiedział. Moje serce zatonęło. Cholera. Cholera. Cholera. Cholera. Cholera. Nagle, mój matczyny instynkt przejął nade mną kontrolę; Lynn nie zadzwoniła by bez potrzeby.
"Czy wszystko jest dobrze ?" Spojrzałam na Harry'ego podejrzliwie.
"Tak, Stephanie miała lekką gorączkę, ale już spadła. Lynn mówiła, że dziecko tęskni za swoją mamą, ale ma się bez ciebie dobrze." Powiedział do mnie, z sympatycznym wyrazem twarzy. Przełknęłam ślinę.
"Oh, er, cóż, Stephanie nie jest moja, jest-" Louis wkroczył i mi przerwał.
"Przestań kłamać, skarbie. Zacznij od początku - powiedz nam prawdę. Możemy pomóc." Powiedział delikatnie. Zrobiłam niepewny krok w stronę chłopców; bałam się, że się załamię. Znienacka, za mną, usłyszałam jak ktoś nerwowo odchrząkuje. Odwróciłam się. Zayn.
"Uh, er... J-ja... O-ona nie..." Nie mogłam wydusić z siebie sentencji. Zayn gapił się na mnie, był zszokowany. Poczułam, jak ktoś za mną podchodzi do mnie i prowadzi mnie na kanapę. To był Liam. Pomógł mi usiąść.
"Proszę. Możemy pomóc."
"N-nie. Poradzę sobie sama." Zaprotestowałam. W końcu, Zayn ruszył się z miejsca, w którym stał i usiadł obok mnie. Odwrócił mnie brutalnie twarzą w twarz.
"To małe dziecko... Czy ja... Jestem jej ojcem ?" Spytał poważnie, jąkając się. Nie wiedziałam, co powiedzieć.
"Ja, er, Zayn. To bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje." Wybełkotałam, czując pięć par oczu na sobie.
"Ale, widzisz, nie jest. Czy. Ona. Jest. Moim. Dzieckiem ?" Wysyczał.
"Technicznie mówiąc... Uh, tak." Nie mogę uwierzyć, że się przyznałam. Zbladł. Jego ręce zwisały swobodnie po bokach. Rozejrzałam się po chłopcach. Wszyscy byli odzwierciedleniem sympatii i strachu. Przełknęłam ślinę i wstałam. Potrzebowałam stamtąd wyjść.
"Ale NAPRAWDĘ nie potrzebuję waszej pomocy. Dzięki, ale muszę iść." Splunęłam, zaczynając zbierać swoje rzeczy. Udałam się do drzwi. Prawie mi się udało, ale para rąk złapała mnie za ramie i zaciągnęła mnie do tyłu.
"Usiądź." Nakazał Zayn. Popatrzyłam na niego. Nie ruszyłam się. Zabrał mi torbę z rąk i trącił mnie łokciem.
"Nie." Próbowałam protestować, ale był dla mnie za silny. Ponownie posadził mnie na kanapie i usiadł koło mnie. Chłopcy dalej siedzieli zszokowani. Odwrócił się do mnie, kładąc delikatnie swoją rękę na mojej. Wiedziałam, że chciał tym zapobiec mojemu ucieknięciu.
"Zacznij od początku." Polecił delikatnie. Przyjmował tą wiadomość całkiem dobrze, ale widziałam w jego oczach, że w środku krzyczał.
"Nie mogę... Zayn." Nie chciałam się kłócić.
"Amy. Możesz nam zaufać; pomożemy." Zapewnił Liam, wyrywając się ze swojego transu. Inni chłopcy też się otrząsnęli. Wszyscy parzyli na mnie wyczekująco. Zdecydowałam się spojrzeć w dół, kiedy przemówiłam; zamierzałam powiedzieć im wszystko, nie było sensu w unikaniu tego.
"Więc, spędziłam tamtą noc z Zayn'em i nikomu o tym nie powiedziałam. Jedynymi osobami, które wiedzą, że my, er, spaliśmy ze sobą jest nasza szóstka." Zaczęłam. Natychmiast zauważyłam, że przyciągnęłam całkowitą uwagę wszystkich. Przełknęłam ślinę i kontynuowałam.
"Później, po miesiącu, zaczęłam się źle czuć. Powiedziałam mojej przyjaciółce Brittney a ona, jako żart kupiła mi test ciążowy. Wzięłam go i wyszedł pozytywnie. Powiedziałam mojej, uh, zgaduję, że powinnam nazwać ją pokojówką. Była osobą, która mnie zawsze podnosiła, bardziej jak niania. Zabrała mnie na wizytę do doktora, a on to potwierdził. Trzymałam to w sekrecie przed rodzicami, zanim zaczęłam wyglądać inaczej w piątym miesiącu. Moja pokojówka była po mojej stronie, kiedy powiedziałam prawdę. Byli naprawdę źli i wydziedziczyli mnie. Nie powiedzieli nawet do widzenia. Tylko "nie chcemy cię tu widzieć do jutra." i wyszli z pokoju. Mary, moja pokojówka, pomogła mi się spakować. Znalazła mi tanie mieszkanie i pracę. Moi przyjaciele wspierali mnie dopóki nie opuściłam szkoły. Po tym nie dostałam od nich znaku życia. Byłam ustawiona w pracy i apartamencie, oszczędzając jak najwięcej się dało." Wzdrygnęłam się na te wspomnienia, ale szybko zaczęłam kontynuować. Dawałam im krótkie wyobrażenie; nie miałam zamiaru mówić, jak rozważałam picie alkoholu albo palenie, aby stracić dziecko. Kochałam mojego nienarodzonego dzidziusia, ale wiedziałam, że nie miałaby ze mną, jako nastoletnią matką dobrego życia. Nigdy nie byłam wystarczająco silna, żeby to zrobić.
"Restauracji była pewna kobieta, Lynn, która była dla mnie bardzo dobra. Nauczyła mnie jak zmieniać pieluchę, podgrzewać butelki, itd. Gdy Stephanie się urodziła, nikt inny nie przyszedł do szpitala. Przyszła na świat miesiąc za wcześnie; the placenta detached*. To był nagły wypadek i bałam się, że ją stracę. Strasznie się martwiłam, ale Lynn ze mną była. Raz odwiedziła mnie Mary, a Lynn dwa. To było to, byłam sama. Lynn pomagała mi kiedykolwiek tego potrzebowałam, ale poza tym zostawałam sama z moim dzieckiem. Zanosiłam Stephanie do żłobka, podczas kiedy szłam do pracy, a potem zostawałam z nią w domu przez cały czas. Dlatego nie mogę iść do college'u." Wyjaśniłam, w pośpiechu wypowiadając słowa. Streściłam krótko i do rzeczy; pominęłam część, w której było wiele nocy, gdzie nie wiedziałam jak zapłacę czynsz, gdzie nie widziałam skąd wezmę siłę, żeby rano wstać, gdzie rozważałam oddanie Stephanie do domu dziecka, aby miała lepsze życie. Nie byłam tam, aby wzbudzać w nich sympatii.
Rozejrzałam się prawie po wszystkich chłopcach; była tylko jedna para oczu, w którą nie byłam w stanie spojrzeć. Wszyscy patrzyli na mnie sympatycznie. Nagle, Zayn oplótł swoje ramiona wokoło mnie i przyciągnął do siebie.
"Shh, już jest dobrze. Nie jesteś sama." Obiecał. Po tym, odepchnęłam go od siebie i wstałam wściekła.
"CHCĘ być sama." Warknęłam.
"Nie, nie chcesz. Mam prawo uczestniczyć w życiu mojej córki." Upierał się.
"Nie, istotnie, nie masz. Co chcesz, żebym zrobiła, Zayn ? Przyjęła od ciebie darowiznę ? Myślę o tym, co jest najlepsze dla MOJEJ córki." Wysyczałam. To go zezłościło. Widziałam, że reszta chłopców na nas patrzy, ale nie chcieli mieszać się mieszać w naszą kłótnię.
"Ona potrzebuje pewnych rzeczy, żeby być szczęśliwa, Amy. Dziecko potrzebuje dwóch, kochających rodziców, odpowiedniego domu i wiele innych rzeczy, których ty jej nie zapewnisz ze swoją kelnerską pensją." Kłócił się. To był cios poniżej pasa.
"Ona NIE potrzebuje dwóch rodziców. I radzę sobie dobrze ze sprawami finansowymi, dziękuję bardzo." Odszczekałam.
"Amy, ona będzie potrzebowała dwóch rodziców." Jego głos złagodniał, tak samo jak oczy. Westchnęłam; nie byłam fair w stosunku do niego; wiedziałam o tym. Musiałam pomyśleć o mojej córce.
"Zayn, wychowała mnie niania. Ona była jak moja prawdziwa mama. Moja matka i ojciec zawsze podróżowali. Czułam się niekochana; nie chcę, aby Stephanie też przez to przechodziła. Myślę, że będzie dla niej lepiej, jeśli będzie miała ojca, który 'nie wie' o jej istnieniu, niż ojca, który wie, ale nie ma dla niej czasu. Znam to uczucie. Plus, muszę chronić ją i siebie przed mediami i waszymi fanami, zanim ktoś się dowie. Jak nam by się to udało, huh ? Będzie wykorzystywana. Kiedy zaszłam w ciążę, myślałam nad tym. Będąc w jej życiu zraniłbyś ją." Próbowałam powiedzieć to delikatnie, ale słowa raczej zgładziły go mocno.
"Będę chronił was obie." Wymamrotał.
"Wiem, że będziesz próbował, Zayn. KIEDY Steph cię zobaczy ? Jesteś ciągle w trasie. MIESZKASZ w innym kraju... Znaczy, szczerze. Co oczekiwałeś, że powiem, Zayn ? 'Cieszę się, że chcesz być w życiu mojej córki ! Udawajmy szczęśliwą rodzinę !'?" Wiedziałam, że te słowa zraniły go jeszcze bardziej.
"Możemy coś wymyślić, Amy. PROSZĘ !" Wpatrywał się we mnie, błagając swoimi oczami. Wzięłam ostry wdech.
"Przepraszam. To tylko-" Przerwał mi.
"Chcę ją poznać. Możemy przedyskutować to później, ale MUSZĘ spotkać się z moją córką."
"Zayn, nie sądzę, że to dob-" Podszedł do mnie i złapał mnie brutalnie za ramiona.
"Proszę." Był ostry, jego głos przepełniony był złością, zmarszczył brwi, ale jego oczy były zagubione i stęsknione. Nie byłam dla niego fair.
"Ok. Jutro rano."

* Przedwczesne oddzielenie się łożyska w ciąży; łożysko jest oddzielone od ściany macicy, albo częściowo lub całkowicie. Może powodować brak zaopatrywania nienarodzonego dziecka w tlen i substancje odżywcze

~*~
Przepraszam jeśli jest dużo powtórzeń, zdania nie mają sensu czy coś. Cholernie źle tłumaczyło mi się ten rozdział.
DZIĘKUJEMY ZA PONAD 10 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ ROBACZKI ♥
Standardowo zachęcamy do komentowania xx

14 komentarzy:

  1. dzisiaj tak krótko; świetnie przetłumaczony rozdział. można łatwo zrozumieć sytuację Zayna i Amy.. To trudne, dla ich obojga. Ech, miłego dnia życzę i przepraszam za prostotę tego komentarza.
    ily xx

    OdpowiedzUsuń
  2. swietnie ;) @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  3. ulalalalal bardzo fajny.!

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na następny <3
    /Louuuis_1D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział!!! GENIALNIE tłumaczysz!!! Powiem szczerze, że sama- jak się teraz dowiedziałam- pominęłam parę szczegółów. Dodawaj szybko kolejne!!!
    Czekam z niecierpliwością!
    @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
  6. ON wie i chcę jej pomóc<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu świetny ! <333333 nie wiem dlaczego ale się popłakałam xDDD I jeszcze się zdenerwowałam bo myślałam że nie dodajesz a Ty dodawałaś tylko miałam złą zakładkę włączoną xD + Dodaj jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. suuper, dzieki :D
    @szesienapic

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie tłumaczysz ♥ Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowity rozdział! *-* Genialne. Czekam na next'a. Świetnie tłumaczysz. ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg świetne, już nie mogę się doczekać reakcji Zayna jak zobaczy swoja córkę;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo jezzu ciekawe co bedzie pozniej :33 @bieburas

    OdpowiedzUsuń
  13. http://he-wants-to-be-the-way-i-am.blogspot.com/

    Historia o dziewczynie która ma poważne problemy ze samą sobą , w gre wchodzą narkotyki . Pewnego dnia na jej drodze staje chłopak pewny siebie , lecz nie ufny który stawia zawsze na samego siebie . Chłopak w środku siebie tłumie wielką tajemnice .
    Chcesz wiedziec wiecej zapraszam na zwiastun : https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=sxrfhxMOqqg

    OdpowiedzUsuń