Strony

niedziela, 25 sierpnia 2013

Chapter 13: Discovery

Zamarłam czując usta Zayn'a i stałam bezczynnie, gdy się odsunął. Nie mogłam spojrzeć mu w oczy. Jakoś wiedziałam, że chciałam tego pocałunku. Jakoś wiedziałam, że to źle. Jakoś, chciałam więcej. Nie.
"Przepraszam, nie mogłem się oprzeć." Uśmiechnął się głupawo. To nie brzmiało jak przeprosiny. Zarozumiały Douch*.
"Kiedyś świnia, ciągle świnia." Odparłam gorzko. Wyglądał na kompletne zszokowanego moją odpowiedzią.
"O czym ty mówisz ? Naprawdę cię lubię, więc cię pocałowałem." Bronił się.
"Chcesz się znowu dobrać do moich spodni." Krzyknęłam na niego. Zmarszczył brwi.
"To nie-"
"Jestem teraz inną dziewczyną. Wyglądam inaczej; nie jestem już tak ładna, ani chuda. Czuję się inaczej; jestem bardziej niezależna, silniejsza. Ja JESTEM inna; nie dam się wykorzystać."
"Nie chciałem cię wykorzystać. Po prostu bardzo cię lubię." Powiedział delikatnie. Jego ręce trzymały moje łokcie, uniemożliwiając mi szturmowania.
"Jak mogę w to uwierzyć ?"
"Pozwól mi pokazać. Pozwól mi zabrać się gdzieś, tylko ty i ja. Randka, jeśli chcesz." Naciskał. Żartujesz ze mnie, tak ? Pomyślałam.
"Dzięki, ale nie." Zmrużyłam na niego oczy.
"Nie zamierzam zaakceptować 'nie' jako odpowiedzi. Zamierzam pokazać ci, jak bardzo cię lubię, więc możesz już się poddać." Odpowiedział Zayn sprawą rzeczową. Sapnęłam wyraźnie biorąc wdech i westchnęłam; co było z tymi chłopcami i ich zaciętością ?
"Zgoda. Wszystko mi jedno, ale bądź przygotowany na rozczarowanie." Syknęłam odpychając go od siebie. Potrząsnął głową.
" Zobaczysz." Było wszystkim, co powiedział wysuwając coś z kieszeni. Przypatrzyłam się co to jest; paczka papierosów. Wyciągnął jednego i umieścił go w swoich ustach. Skierował pudełko w moją stronę, oferując mi, ja tylko pokręciłam głową.
"Wybacz, nie chcę umrzeć na raka płuc." Powiedziałam gorzko. Wywrócił oczami. Kolejny strajk przeciwko Zayn'owi; jest palaczem. Nie chciałam złych oddziaływań w otoczeniu mojej córki.
"Jakbym tego już wcześniej nie słyszał." Wyciągnął zapalniczkę i zaciągnął się. Nie będę kłamać; Zayn wygląda seksownie, kiedy pali. Sposób, w jaki trzyma papierosa tak delikatnie między swoimi palcami. Kurwa, muszę przestać na niego patrzeć. Wzięłam gwałtowny oddech, zanim odwróciłam się i wróciłam do środka. Wiem, że palenie jest dla ciebie złe i to ekstremalnie obrzydliwy nawyk, ale jak Zayn mógł spowodować, że wygląda to seksownie ? Muszę wyrzucić tego chłopaka z mojej głowy.
Nie słyszałam Zayn'a za mną, więc domyśliłam się, że został na zewnątrz, aby dokończyć palenie. Kiedy weszłam do salonu, wszyscy popatrzyli na mnie zszokowani. Usiadłam z zakłopotaniem. Dlaczego wszyscy się na mnie gapili ? Rozejrzałam się po pokoju. Liam już nie przykuwał całej swojej uwagi do filmu. Niall już nie jadł. Louis i Harry już nie spali. Moja torebka była otwarta, a w dłoni Harry'ego znajdował się mój telefon. Nie poszłam mu go zabrać, ponieważ się bałam. Bałam się, że mógł zobaczyć w moim telefonie coś, co może wszystko zrujnować. W końcu, Louis przemówił.
"Masz córkę ?"

*Douchbag (Douch) - W angielskim slangu douchebag to facet, który ma dość wysokie mniemanie o sobie, charakterystyczną fryzurę i kolor skóry rdzennych amerykanów.

~*~
Jak myślicie, co teraz będzie ?
Domyślą się, że to córka Zayn'a ?
Dziękujemy za 16 komentarzy pod poprzednim rozdziałem.
Pamiętajcie, że każdy komentarz motywuje do tłumaczenia kolejnego rozdziału. xx

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Chapter 12: More Than This

Osiadłam na kanapie koło Zayn'a, gdy wszyscy wrócili, aby wznowić film. Pozwoliłam sobie usiąść troszkę bliżej Zayn'a, ale unikając zbyt bliskiego kontaktu. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Było w nim coś przyciągającego.
W połowie filmu, Zayn zsunął swoją dłoń na moją i splótł nasze palce. Zesztywniałam, ale nie zabrałam ręki. Nie oczekiwałam tego. Rozejrzałam się od niechcenia po pokoju. Louis i Harry spali na innej kanapie. Liam uważnie oglądał Toy Story; nie zwracając uwagi na nikogo, ani nic. Niall wyszedł do kuchni po więcej jedzenia. Zostawałam w hotelach jak ten; gdzie były osobne pokoje i kuchnia. To było zanim moi rodzice mnie wykopali...
Odwróciłam wzrok na Zayn'a. Udawał, że ogląda film, ale widziałam, że często spoglądał w moją stronę. Z jakiś przyczyn, moje serce zaczęło szybciej bić. Weź się w garść, Amy; rozkazałam sobie. To facet, którego nienawidziłaś przez ostatni rok swojego życia. Westchnęłam, zwracając uwagę z powrotem na telewizor. Zobaczyłam, że głowa Zayn'a przechyla się w moją stronę; gapił się na mnie.
Oglądaliśmy jeszcze przez pół godziny, zanim zaczęłam czuć się niekomfortowo. Nie przestał się na mnie patrzeć, od kiedy mogłam zrobić to samo. Myślał, że nie zauważyłam. Nie mogłam tego dłużej wytrzymać.
"Idę, er, do łazienki." Wyjąkałam usuwając moją dłoń z jego i wstałam. Szłam korytarzem tam, gdzie jak się domyślałam mogła być łazienka. Właśnie, gdy miałam skręcić za rogiem, spojrzałam na pięknego chłopca siedzącego na kanapie. Gapił się na mój tyłek., ale szybko odwrócił wzrok na telewizor. Świnia.
Wędrowałam przez niezwyczajny korytarz. To był dosyć duży pokój hotelowy; większy, niż myślałam. Minęłam szklane drzwi. Zawróciłam i popatrzyłam przez nie. Po drugiej stronie był mały balkon z widokiem na Times Square. Widok był zapierający dech w piersiach. Cicho otworzyłam je i wyszłam na zewnątrz. Ciepłe, Nowojorskie powietrze było dla mnie orzeźwiające. Podeszłam do krawędzi i położyłam moje łokcie na barierce, umiejscawiając szczękę na dłoniach, popatrzyłam w dół.
Powoli wzięłam głęboki wdech i wydech, próbując się uspokoić. Zayn powodował, że czułam się słaba, tymi rozważnymi oczami i ciemnymi włosami. Tak bardzo przypominał mi moją cenną córeczkę. Sposób w jaki rozglądał się z zaciekawieniem, myśląc nad wszystkim. Sposób w jaki marszczył brwi, kiedy czegoś chciał, ale nie mógł tego wyrazić. Westchnęłam. To będzie cięższe, niż myślałam. Tylko jedna noc z nim, przejde przez to, nakazałam sobie.
"To nie jest łazienka." Nieumyślnie uwodzicielski i Brytyjski głos doszedł zza mnie. Podskoczyłam i odwróciłam się zaskoczona. Zayn zachichotał i podszedł do mnie. Położył rękę na dolnym odcinku moich pleców i spojrzał na miasto przed nami.
"Zostałam rozproszona przez widok." Poinformowałam go, próbując pozbyć się gęsiej skórki od jego dotyku.
"Kocham Nowy Jork." wymamrotał, "ale powoduje, że tęsknie za domem, Londynem." Jego głos był prawie nostalgiczny. Więc jedź do domu, chciałam powiedzieć, ale ugryzłam się w język. Udawałam miłą.
"Mmm." Zgodziłam się. Jego dłoń kreśliła koła na moich plecach.
"Zobaczymy się jeszcze ?" Spytał niespodziewanie.
"Zayn..."
"Naprawdę bym chciał."
"Nie sądzę, że to dobry pomysł." Przyznałam niechętnie. Zaraz, dlaczego niechętnie. ODSZCZEKAJ TO !
"Dlaczego nie ?" Dopytywał, gdy jego ręka znalazła drogę do mojego pasa i przyciągnął mnie bliżej siebie.
"Ja tylko, er, wiele rzeczy się teraz dzieje i potrzebuję, żeby niektóre rzeczy były prostsze.. TO nie jest proste." Próbowałam wyjaśnić; nie zrozumiał.
"Możemy sprawić, że będzie." Zamruczał, jakby to było oczywiste.
"Naprawdę ? A co z chłopakiem, który mnie..." Miałam powiedzieć 'pieprzył', ale się przyłapałam. "uprawiał ze mną seks ponad rok temu, przychodzi do mnie i chce być moim przyjacielem. Nie wspominając, że jest sławny i ma bardzo irytujących i dziwnych przyjaciół, oraz okrutnych fanów."
"Chcę być więcej niż przyjacielem." Wymamrotał, myśląc, że nie usłyszę. "Ułatwię to dla ciebie. Lubię cię, mam nadzieję, że ty mnie też." Przemówił. Moje serce zatrzepotało. Lubi mnie ? Czekaj, nie. Prawdopodobnie miał na myśli jak przyjaciółkę. Lubi cię jak przyjaciółkę. Kiedy tylko zaakceptowałam ten fakt, Zayn odwrócił się do mnie.
Popatrzył na mnie intensywnie i zanim wiedziałam co się dzieje, zatopił swoje usta w moich. Zayn Malik mnie pocałował.

***
Szczerze, kto się tego spodziewał ? Jak myślicie, co będzie dalej ? Amy da Zayn'owi szanse ?
Ponad 6000 wejść, bardzo dziękujemy.

sobota, 17 sierpnia 2013

Chapter 11: Truce

Zacisnęłam zęby, gdy Zayn na mnie spojrzał; NIE chciałam prowadzić tej rozmowy. Przysunął się bliżej mnie jeszcze bardziej.
"Wiem, że sprawy nie są, cóż, idealne pomiędzy mną i tobą, teraz." Zayn zaczął.
"Hmm ? Zastanawiam się dlaczego ?" Warknęłam z odrobiną sarkazmu. Zignorował mój ton.
"Wiem, że namieszałem, tej nocy w klubie. Naprawdę mi przykro. To nie byłem ja. To nie taki jestem. Pozwoliłem sławie uderzyć mi do głowy, ale teraz jestem inny. Ustatkowałem się trochę. Już nie, er, mam jedno nocnych przygód." Próbował wytłumaczyć się na poważnie.
"Oh, tak ? Zmieniłeś się ? Cieszę się, naprawdę. Cieszę się, że nie możesz już nikogo więcej używać. Cieszę się, że nie możesz uprzedmiotawiać, ani zawstydzać innych, biednych dziewczyn." Powiedziałam wściekła, odsuwając się od niego.
"Próbuję przeprosić za traktowanie cię tak źle." Mruknął, starając się namówić mnie swoim niesamowity akcentem. Nie daj się; rozkazałam do siebie.
"Nie wiem, dlaczego cię to obchodzi." Wymamrotałam. Popatrzył na mnie zmieszany.
"Słucham ?"
"Dlaczego obchodzi cię, co myślę ? Dlaczego obchodzi cię, czy cię lubię ? Po tym głupim nocowaniu, nigdy PRZENIGDY was już nie zobaczę. Więc dlaczego znaczenie ma to, co o tobie myślę ?" Powiedziałam, tak samo zmieszana jak on. Spoglądnął na mnie przez chwilę, zanim przeniósł wzrok na ścianę, wpatrując się w nią obojętnie. Pomyślał przez chwilę nad tym, co powiedziałam i odwrócił głowę w moją stronę, aby odpowiedzieć.
"Ja chcę cię po tym widzieć. Chcę być twoim przyjacielem. Nie chcę, żeby to było nasze ostatnie spotkanie, kochanie." Przyznał nieśmiele Zayn. Coś we mnie pękło. Kiedy to powiedział, wszystkie moje najgorsze obawy się spełniły.
"Nie ma żadnych NAS !" Podskoczyłam z mojego miejsca, aby na niego nakrzyczeć. Górowałam nad nim teraz. Zamiast kontynuowania kłótni, ale chociaż wstania, Zayn usiadł z powrotem patrząc na moją twarz spojrzeniem, którego nie mogłam sprecyzować. Pozwoliłam jadowi i złości przepłynąć z moich żył do ust.
"Nie chcę cię już nigdy więcej widzieć ! ZRUJNOWAŁEŚ mnie ! Upiłeś mnie i zabrałeś moje DZIEWICTWO. Ta noc wtedy z tobą była JEDYNĄ, kiedy KIEDYKOLWIEK spożywałam alkohol i uprawiałam seks. Nie mogłam powstrzymać tyrady, gdy już zaczęłam. Zayn wziął to wszystko w całość; dalej z tym wyrazem twarzy.
"Jesteś obrzydliwy ! Nie mogę uwierzyć, że miałeś ze mnie jakieś korzyści. Nie mogę uwierzyć, że myślisz, że zapomnę o tym wszystkim i zostanę twoją PRZYJACIÓŁKĄ ! Nie mogę uwierzyć, że faktycznie tego próbujesz." Wściekałam się. Miałam stamtąd wybiec, ale Liam wrócił do pokoju z Louie'm tuż za nim. Nie chciałam, aby zobaczyli mnie taką, ale nie wątpię, że już usłyszeli. Zdecydowałam powiedzieć jeszcze jedną rzecz, kończąc moją tyradę, żeby Zayn nie myślał, że straciłam nad sobą panowanie.
"I NIE jestem twoim kochaniem." Wrzasnęłam, siadając na oparciu z poirytowaniem. Zayn przechylił się, zagryzając wargę. W dalszym ciągu miał ten wyraz twarzy, że nie mogłam położyć na niego palca.* Liam wyglądał na nieco zlęknionego i zszokowanego, ale Louis wyglądał na zupełnie rozbawionego. Zrobił krok w moją stronę, uśmiechając się.
"Amy, uspokój się. Po pierwsze, wyglądasz śmieszne, kiedy się złościsz. Po drugie, każdy w UK nazywa wszystkich 'kochanie'. To nie jak imię dla zwierzaka tutaj. To rodzaj luźnej rzeczy do powiedzenia. Nazywam moje siostry 'kochanie'. Nazywam moje przyjaciółki 'kochanie'. Nazywam moje fanki 'kochanie'. To coś co my, Brytyjscy faceci robimy. Uważaj, żeby twoje majtki się nie poskręcały, JEZU !" Louis zaśmiał się obrzydliwie. Zarumieniłam się lekko. To była prawda ? Czułam się źle. Popatrzyłam w dół, gdy ujrzałam spojrzenie Louis'ego i uśmiech Zayn'a.
"Er, zgaduję, że jestem ci winna przeprosiny." Wymamrotałam. Nie mogę uwierzyć, że się przed nim tłumaczyłam.
"Nie, wszystko jest dobrze, Amy. Jesteś słodka, kiedy się złościsz." Uśmiechnął się do mnie szczerze szczęśliwy. Znowu spowodował, że byłam zła.
"Słodka ? Myślisz kurwa, że jestem SŁODKA, gdy się złoszczę ? W takim razie, będę kurewsko urocza !" Krzyknęłam na niego, znowu wstając. Zarumieniłam się po uświadomieniu sobie, że eksplodowałam i szybko usiadłam. Zasługiwał, chociażby za nazwanie mnie słodką po moim wcześniejszym wybuchu. Byłam zażenowana tym, że straciłam zimną krew, w szczególności przed Liam'em i Louis'em. Sądziłam, że Zayn będzie na mnie zły, albo zaskoczony, ale nie był.
"Łatwo się denerwujesz, prawda ?" Spytał z głupawym uśmieszkiem. Chciałam pozbyć tego zarozumiałego osła uśmiechu z twarzy, ale się powstrzymałam.
"Jest w tobie coś co doprowadza mnie do szału." Odpowiedziałam z gniewnym spojrzeniem. Coś w tym sprawiło, że Zayn się uśmiechnął. Dlaczego ? Nie mam kurwa pojęcia.
"Uh, a może wszyscy się uspokoimy i zrobimy coś innego ?" Liam zaproponował przezornie. Wzruszyłam ramionami, a Louis potrząsnął głową.
"NIE. To jest ubaw po pachy, Liam." Kłócił się. Posłałam mu brudne spojrzenie.
"Louis, nie niepokójmy naszego gościa." Powiedział ostrzegawczo. Westchnęłam.
"Bardzo mi przykro, Zayn. Nie chciałam zwariować."
"Nie. Jest ok. Też byłbym wkurzony, gdybym był tobą." Odpowiedział serdecznie. Uśmiechnęłam się do niego. Wiedziałam, że gdybym nie miała Stephanie, błagałabym o tą możliwość. Gdybym nie była w ciąży i byłby to tylko seks, nie byłabym taka ostra. Nie obwiniałabym Zayn'a. Chciałabym być jego przyjaciółką. Ciągle zapominałam, że nie wiedział o moich tarapatach. Wiedziałam, że nie miałam prawa zwariować przy nim, gdy nie miał pojęcia dlaczego to robię.
"Nie, to żadna wymówka. Ja tylko, ostatnio wszystko było dla mnie ciężkie. Znajduję się w, er innej sytuacji i wyładowałam moją złość i frustrację na t-tobie." Zaczęłam się ponownie jąkać.
"Mam dla ciebie propozycję; wybaczę ci, jeśli ty mi też." Zaproponował. Prawie zwariowałam po raz kolejny, bo myślał, że moja złość i jego błędy były równe, ale byłam powściągliwa. Nie miałam wyboru poza akceptacją. Nie chciałam robić kolejnej scenki przed resztą chłopców.
"Zgoda." Mruknęłam, próbując się uśmiechnąć, ale nie mogłam wykrzesać nic.
"Przyjaciele ?" Zayn posłał mi pół uśmiech z miejsca, na którym siedział. Cholera, ten chłopak strasznie naciskał. W dalszym ciągu, nie miałam wyboru poza zaakceptowaniem.
"Przyjaciele." Powiedziałam niechętnie. To wydawało się zadowolić wszystkich. Zgaduję, że nawet jeśli to było z przymusu, Zayn i ja mamy rozejm. To nic z tego, co oczekiwałam dzisiaj zrobić, ale cokolwiek. Nie mam siły, żeby się tym kurwa przejmować.

* Nie miałam pojęcia jak przetłumaczyć część zdania po przecinku.

~*~
Woah, rozmowa Amy i Zayn'a; kto się tego spodziewał ?
Niedługo zacznie się dziać więcej... :)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, jesteście WSPANIALI ! xx

czwartek, 15 sierpnia 2013

Chapter 10: Movie

Siedziałam w ciszy, podczas kiedy chłopcy debatowali na temat, który film oglądniemy. Harry chciał obejrzeć Love Actually. Liam wolał Toy Story. Zayn chciał jakikolwiek horror. Skrzywiłam się słysząc wszystkie propozycje. Nienawidzę miłosnych filmów; powodowały, że czułam się chora. Nigdy nie byłam romantycznym typem. Nienawidzę także filmów dla dzieci; spędzałam całe dnie oglądając stosowne dla dzieci programy ze względu na Stephanie i nie chciałam oglądać żadnego podczas spędzania czasu z chłopcami. Również nienawidzę horrorów. Widziałam tylko kilka i wszystkie spowodowały, że płakałam. Wiedziałam, że skończyłabym wtulając się w kogokolwiek, kto był koło mnie dla komfortu, niestety tą osobą był Zayn.
"PLOOOOOSEEEE !" Harry jęknął klęcząc przed Liam'em. Liam potrząsnął głową.
"Nie, Hazza. Oglądaliśmy to, co chciałeś ZESZŁEJ nocy !" Spierał się. Nienawidziłam wszystkich opcji, więc postanowiłam pozostać z dala od sprzeczki.
"HEY !" Krzyknął Niall, aby przykuć naszą uwagę. Wszyscy na niego spojrzeliśmy; kłótnia została na jakiś czas zawieszona.
"Co ?" Harry warknął na niego.
"Dlaczego nie pozwolimy Amy zdecydować, jest gościem, tak ?" Zaproponował Niall. Nagle pięć par oczu wpatrywało się we mnie oczekująco.
"Dobry pomysł, Niall." Zayn przytaknął. "Co chcesz oglądnąć, kochanie ? Toy Story, Love Actually, czy horror. .. JAKIKOLWIEK horror." Zamruczał Zayn. Skuliłam się, kiedy nazwał mnie 'kochanie'. NIE byłam jego kochaniem. Próbował powiedzieć horror, brzmiąc kusząco, ale był on na ostatniej liście filmów, które chciałabym obejrzeć. Niezwłocznie skreśliłam wybór Zayn'a z mojej mentalnej listy. Nie czułam tego przytulania do niego. Nie czułam też oglądania romansideł; wiedziałam, że wprowadzę się w nastrój niebezpieczny w pobliżu słodkich chłopców.
"Muszę się zgodzić z Liam'em; wolałabym oglądnąć Toy Story." Wybełkotałam, lekko zażenowana moim dziecięcym wyborem. Liam wooted* i podskoczył trzymając pięść w górze w zwycięstwie. Wszyscy inni chłopcy jęknęli.
"Co ?! To strasznie nuuuuuuudny film ! Spędzałaś z tym dzieckiem za dużo czasu." Skarżył się Louis. Zarumieniłam się i wzruszyłam ramionami.
"To klasyka. Był najlepszy z trzech nieszczęść." Wytłumaczyłam. To wywołało u Zayn'a chichot, podczas gdy Louis zanosił się śmiechem.
"Toy Story nie są aż tak złe..." Zadrwił Liam. Ponownie wzruszyłam ramionami; powiedziałam im prawdę.
"Po prostu włącz ten cholerny film !" Warknął poirytowany Harry. Był zdenerwowany. Liam wstał, zadowolony z siebie i włączył DVD. Niall zniknął w kuchni i wrócił po kilku minutach z gigantyczną miską popcornu. Sądziłam, że się podzieli, ale zachował ją przy sobie. Poprawił się tak, że siedział ze skrzyżowanymi nogami w indiańskim stylu. To sprawiło, że zajmował więcej miejsca i zmusił mnie do przesunięcia się bliżej Zayn'a. Niall tego nie zauważył, ale ja dostrzegłam u Zayn'a mały uśmiech, ale natychmiast zastąpił go poważną miną. Wykrzywiłam usta.
"Rozpocznij film..." Splunął na Liam'a Harry, kiedy ten na niego spojrzał. Liam tylko wywrócił oczami i wcisnął play. Siedzieliśmy i oglądaliśmy film w ciszy przez 15 minut zanim Harry i Louis zrobili się nadpobudliwi. Najpierw, zwyczajnie chichotali i szeptali sobie coś na ucho. Liam stale ich uciszał. Potem, zaczęli się uderzać, robiąc tym samym większe zamieszanie.
"Zamknijcie się." Powiedział surowo Zayn. Popatrzyłam na dwójkę 'dzieci', gdy zaczęli się śmiać jeszcze bardziej. Zayn wywrócił oczami i zaczął bełkotać coś pod nosem; nie mogłam usłyszeć, co mówił. Harry przeciągnął się i uderzył Louis'ego w głowe. To spowodowało, że Louis zerwał się na nogi, aby oddać Harry'emu. Chwile później chłopcy biegali wkoło, krzycząc. Oglądanie filmu w takich warunkach było niemożliwe, więc Liam zdecydował na razie włączyć pauze. Dopiero zaczęliśmy oglądać.
"Wybacz, kochanie." Wymamrotał Zayn. Wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam, że znowu nazwał mnie kochaniem. Nienawidziłam, kiedy to robił. Wyciągnął ramię na oparcie kanapy; tuż za mną. To także sprawiło, że czułam się niekomfortowo.
"W porządku." To wszystko, co powiedziałam. Naprawdę nie chciałam znajdować się w tej sytuacji.
"Więc powiedz nam," Liam zwrócił się do mnie. "masz osiemnaście lat. Idziesz do college'u tej jesieni ?" Spytał uprzejmie. Próbował tylko rozpocząć małą rozmowę, ale to pytanie trafiło w sedno. Miałam aspiracje i cele dwa lata temu. Chciałam iść do najlepszych uczelni. Chciałam być dobrze znana dzięki mojej pracy. Teraz musiałam zrezygnować z college'u, aby pracować jako kelnerka. Musiałam poświęcić wszystko dla Stephanie, ale i tak nie miałabym tego w żaden inny sposób. Ona jest moim małym błogosławieństwem.
"Er, nie. Nie idę do szkoły jesienią." Wymamrotałam. Nie wiem dlaczego im o tym mówiłam. Może poprostu nie chciałam tworzyć kolejnej wiązanki klamstw.
"Oh, dlaczego nie ?" Spytał z zainteresowaniem wymalowanym na twarzy. Przestań się martwić ! Wykrzyczałsm do niego w myslach. W rzeczywistości tylko zagryzłam język.
"R-rodzinne sprawy, nie ważne." Splunęlam. Ten chłopak naprawdę mnie denerwował.
"Oh, mam nadzieję, że to nic poważnego. Będziesz kiedykolwiek uczęszczała na uniwersytet ?" Spytał Zayn.
"Nie w bliskiej przyszłości." Warknęłam zgorzchniale. Po wszystkim, to przez niego nie poszłam do college'u. To on był tym, który mnie pieprzył.  Zayn wyglądał na lekko zaskoczonego moją zminą tonu.
"Czy jest coś w czym ja mógłbym ci pomóc ?" Spytał. Zauważyłam jak powiedział 'ja', natomiast reszta chłopców mówiła w liczbie mnogiej. Wiedziałam, że mówił o sprawach finansowych. Sądził, że nie mogłabym tego opłacić, więc zaoferował, że zrobi to za mnie.
"Nie" Było wszystkim, co mogłam wykrzesać. Harry pomknął przez pokój z Louie'm na obcasach. Wykrzykiwali do siebie nawzajem bluźnierstwa.
"LUDZIE !" Krzyknął do nich Liam, wstając. "Jesteśmy w obecności damy." Odwrócił się do nas.
"Jest ok. To nie tak, że nie słyszałam tego wcześniej." Zaśmiałam się.
"Lepiej ich powstrzymam zanim coś zepsują." Liam wymamrotał, wychodząc. "Albo ktoś będzie ranny." Zawołał. Zostali mi, Niall i Zayn. Siedzieliśmy niekomfortowo blisko na kanapie, ale ich dwójka wyglądała na idealnie swobodnych.
"Kurwa, skończyłem popcorn !" Skarżył się Niall, podnosząc pustą miskę, więc mogliśmy zobaczyć. Westchnęłam; wiedziałam co to oznacza. Tak jak przewidziałam, Niall wstał i poszedł zdobyć więcej jedzenia, zostawiając mnie i Zayn'a samych. Siedzieliśmy w ciszy przez moment, zanim Zayn pochylił się w moim kierunku.
"Możemy porozmawiać ?" Spytał z powagą.
"Pewnie." Wybełkotałam niechętnie.
"O nas?" Ciągnął. Moje serce się zatrzymało. Nas ? O czym on kurwa mówił ? Nie było żadnych nas. Nie odpowiedziałam, ale i tak kontynuował.

* wooted - woot - używane do wyrażania radości czy ekscytacji, coś jak 'woohoo'.

^^^
Przepraszam za błędy; większość tłumaczyłam na telefonie. xx

piątek, 9 sierpnia 2013

Chapter 9: Harassment

W końcu udało mi się wydostać z uścisku. W zamian zakończenia naszego uścisku, Harry i Louis przytulili się w swoim własnym. Spojrzałam na nich dziwacznie. Co za dziwna czynność. Jakby szukali czegoś po omacku.
"Zignoruj ich; to Larry Stylinson." Zaśmiał się Liam, wstając i podchodząc do mnie. Jedynie wzruszyłam ramionami, chociaż nie wiedziałam co miał na myśli. Kim był Larry Stylinson ?
"Er, ok." Wymamrotałam pod nosem. Liam sięgnął po moją torbę i zabrał ją ode mnie.
"Chcę tylko ją tu położyć, dobrze ? Czuj się jak u siebie w domu." Skinął na mnie głową i odszedł, umiejscawiając moją torbę za kanapą. Niepewnie usiadłam obok Niall'a. Upewniłam się, że nie znajdujemy się zbyt blisko siebie. Było dobre pół stopy między nami. Uśmiechnął się do mnie.
"Jak się masz ? Przykro mi, że Zayn i Harry wciągnęli cię w to." Zachichotał z akcentem, mrugając do mnie tymi niebieskimi oczami.
"Harry i Zayn ? Sądziłam, że to tylko Harry, albo może Louis." Byłam zmieszana. Dlaczego powiedział 'Zayn' ? To Zayn stał za tym wszystkim ? Poczułam jak skręca mnie w żołądku. Niall się zarumienił, wyglądał jakby powiedział za dużo.
"Louis, miałem na myśli Lou, nie Zayn." Mruknął. Liam posłał mu ostrzegające spojrzenie i odpadł na fotel znajdujący się obok kanapy.
"Oh." Odburknęłam, nie wierząc mu. Liam zobaczył mój wyraz twarzy i posłał Niall'owi kolejne brudne spojrzenie. Niezręczna cisza zapanowała w  pomieszczenie, gdy Louis i Harry nadal się obejmowali przy drzwiach. W końcu oderwali się od siebie i podeszli do nas.
"Więc, Lou mówił, że widział cię z dzieckiem." Harry rozpoczął konwersację siadając na innym fotelu. Kurwa, znowu chce rozmawiać o Stephanie. Zaborcze uczucie wypełniło mnie od środka, gdy 'dziecko' dotarło do mojego umysłu. Pokonałam niewielki dystans, kiedy Louis zajął miejsce na kanapie. Na szczęście, zostawił między nami małą lukę.
"Ugh, taa." Odpowiedziałam słysząc otwierające się drzwi hotelowe i zobaczyłam Zayn'a, w pełni ubranego.
"Jest twoje ?" Harry zażartował. Zamarłam i spojrzałam w dół szeroko otwartymi oczami. Wiem, że tylko żartował, ale sam fakt, że o tym wspomniał spowodował u mnie podenerwowanie.
"Nie." Próbowałam zaśmiać się brzmiąc komfortowo, ale mój głos był napięty. Louis zawołał Zayn'a gestem ręki, aby przyszedł i klapnął na miejscu obok niego. To miejsce było także obok mnie. Zayn posłał Louis'emu mordercze spojrzenie, ale mimo to usiadł obok mnie. Przesunęłam się tak daleko, jak tylko się dało, bez dotknięcia Niall'a.
"Więc ile ma lat ?" Naciskał Harry. Spojrzałam na niego błagająco, nie chciałam o tym nigdy więcej rozmawiać, ale zmuszał mnie do kontynuowania.
"ONA ma 6 miesięcy, od wczoraj." Mruknęłam. Myślałam nad czymś, aby zmienić temat konwersacji. Poczułam jak Zayn zamarł koło mnie, gdy wykonał trochę szybkich obliczeń w głowie.
"Jest trochę ciemna, ma ciemne włosy; jak Zayn." Louis uśmiechnął się głupawo; stwierdził, że powodowanie, że czuję się niekomfortowo jest zabawne. Kątem oka zauważyłam Zayn'a, który zarzucił głową, aby na mnie popatrzeć.
"Nie mówiłeś, że ma oczy Amy ?" Spytał Harry z bezczelnym uśmieszkiem. Robili wszystko, żeby wyglądało na to, że dziecko było moje, aby zdenerwować Zayn'a. Nie mieli pojęcia jak blisko prawdy byli.
"Ta, ten uderzający niebieski jest ciężki do zapomnienia." Louis zachichotał. Spojrzałam w dół. Wiem, że oni żartowali tylko, żeby Zayn zwariował, ale byli też palantami dla mnie.
"To moja SIOSTRZENICA !" Zerwałam się. Harry popatrzył na mnie z rozbawieniem. Zobaczyłam, że Liam i Niall posyłają Harry'emu i Louis'emu mordercze spojrzenia, podczas kiedy Zayn kontynuował gapienie się na mnie.
"Oh, ale ona jest taka ciemna." Louis się zaśmiał. On już znał tą 'historię'.
"Jej ojciec jest Południowym Amerykaninem." Próbowałam wrócić myślami do kłamstwa, które powiedziałam Louis'emu. Nie miałam żadnych intencji, aby kiedykolwiek znowu zobaczyć tych chłopców, więc nie poczułam potrzeby przywiązywania wagi do tego co mu powiedziałam. Drogo tego pożałowałam.
"Skąd dokładnie z Ameryki Południowej ?" Harry spytał, uśmiech pojawił się na jego ustach, gdy mrugnął do Louis'ego. Cholera, próbowałam przypomnieć sobie państwo, które powiedziałam Louis'emu, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Po prostu powiedziałam pierwsze państwo o jakim pomyślałam.
"Brazylia." Louis odwrócił się i uniósł brew na mnie. Cholera, źle.
"Sądziłem, że był z Kolumbii." Kwestionował mnie. Tym razem, podejrzenie było widoczne w jego oczach. Wcześniej, chłopcy tylko dokuczali, ale nie mieli pojęcia jak blisko prawy byli. Teraz, przypuszczalnie zwątpienie zaczęło kiełkował.
"To prawda. Jego rodzice są Brazylijczykami, ale dorastał w Kolumbii czy coś takiego." Próbowałam się bronić, ale nie mogłam oprzytomnieć z rosnącej podejrzliwości.
"Wystarczy." Powiedział surowo Liam. Louis i Harry wymienili się spojrzeniami i odwrócili do Liam'a z dziecięcymi wyrazami twarzy.
"Po prostu ich zignoruj. Nie wiedzą o czym kurwa mówią." Wyszeptał do mnie Niall. Z jakiś przyczyn, przekleństwa sprawiły, że jego akcent zabrzmiał skażono. Zagryzłam wargę.
"Przestańcie ją zadręczać, i tak ją przestraszycie." Skarcił ich lekko Zayn, wkładając sarkastyczny uśmiech, gdy otrząsnął się z dziwnego transu, w którym wcześniej był. Zignorowałam go.
"Daj spokój, nie dręczymy jej, tylko się bawimy." Bronił się Louis.
"Przed nękaniem." Dodał Liam. Harry wywrócił oczami. Widziałam, że Zayn próbował wyglądać beztrosko i rozrywkowo, ale pod tym wszystkim, dokuczanie go drażniło. Ciągle patrzył na mnie pytającym spojrzeniem, nie świadomy, że widzę. Teraz, przez Harry'ego i Louis'ego Zayn domyślił się, że kłamałam. Nie wiem co myślał, że ukrywałam, ale przyjmuję, że to nie jest dalekie od prawdy. Nienawidzę tych chłopców, pierdolić ich wszystkich.
"Banda rozrywkowych-frajerów, wielu z was !" Skarżył się. Odwróciłam wzrok z dala od nich. Louis i Harry spowodowali, że czułam się ekstremalnie niekomfortowo, a byłam 20 minut. To będzie długa noc.

~*~
Zdaję sobie sprawę ile błędów oraz powtórzeń znajduje się w tym rozdziale, ale rozdział przetłumaczyłam przed samiutkim wyjazdem; gdy tylko internet znowu zaczął działać. Zachęcam do komentowania.
P.S BARDZO DZIĘKUJEMY ZA PONAD 3500 WEJŚĆ.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Chapter 8: Sleepover

"Ona lubi słuchać kołysanek. Czasem jej śpiewam, zanim kładę ją do łóżeczka. Również ona nie powinna mieć nic innego w kołysce, to zbyt niebezpieczne." Pośpiesznie dawałam ostatnie instrukcje Lynn.
"Spokojnie, Amy. Mam dwoje dorosłych dzieci, mogę zająć się nią, to tylko jedna noc." Zaśmiała się. Uśmiechnęłam się, pomimo jej otuchy, wciąż jestem zaniepokojona.
"Ok, ale-"
"Amy. Spokojnie, będzie dobrze. Baw się z ... cokolwiek będziesz robić!" Mrugnęła do mnie. Jęknęłam. Nie powiedziałam jej, gdzie idę i kto ze mną będzie. Myślę, że zakłada, że jadę do klubu z przyjaciółmi lub jakieś świństwa.
"Ok. Wiem, że jestem uciążliwa, ale to jest pierwsza noc kiedy będę z dala od niej." Starałam się wyjaśnić.
"Wiem, kochanie. Wszystko będzie w porządku. Teraz IDŹ!" mówiąc pchała mnie do drzwi. Westchnęłam, wzięłam swoją torbę na ramię. To miał być długi spacer do hotelu, ale nie mogłam sobie pozwolić na podróż metrem. To byłby niepotrzebny koszt.
Wreszcie, około 7:50, byłam pod hotelem. Wiedziałam, że to był dobry adres, bo było około 200 nastoletnich dziewczyn przed drzwiami. Zajęło mi kilka minut, aby dostać się przez tłum, ale w końcu udało mi się wejść do hotelu. Szłam szybko aby dotrzeć jak najszybciej do windy, nie wiedziałam, na którym piętrze byli chłopcy, więc zrobiłam wyliczankę; trzecie. Gdy tylko wysiadłam, zauważyłam pokój 116. Nie wiem, czyj pokój to było, ale to on był na liście pokoi które dał mi Harry. Zapukałam nieśmiało. Niemal natychmiast po zapukaniu, drzwi szarpnięciem otworzyły się.
"Oh, er, cześć." Zayn przywitał mnie niezgrabnie. Zarumieniłam się i spojrzałam w dół, miał na sobie tylko ręcznik owinięty wokół bioder. Jego włosy były mokre, bo najwyraźniej przed chwilą brał prysznic.
"Hej," wymamrotałam. Zaśmiał się cicho na moje zakłopotanie.
"Właśnie się przygotowuje." Powiedział. Skinęłam głową.
"Oh." Patrzyłam w głąb pokoju, sygnalizując, że szukałam reszty chłopców.
"Niestety, chłopcy są w pokoju Louisa." Słyszałam uśmiech w jego głosie. Nadal nie patrzyłam na niego. Wiem, że był tylko bez koszulki, ale czułam, się niezręcznie że jestem z nim, jednak, gdy wszystko, co ma na sobie to tylko ręcznik.
"Ok, dzięki." Mruknęłam i zaczęłam odchodzić.
"Poczekaj!" zawołał. Teraz stał na korytarzu w ręczniku. Kręciłam się nerwowo dookoła, i nadal patrzyłam.
"Hmm?" To wszystko, co mogłam wykrzesać. Bałam się, że on będzie chciał rozpocząć rozmowę na temat naszej historii seksualnej. Albo jeszcze gorsza byłaby, normalna rozmowa.
"Są w pokoju 119". Zaśmiał się widząc mój zapał, do ucieczki. Zarumieniłam się trochę, ale też mi ulżyło.
"Dziękuję." Powiedziałam, kierując się w stronę pokoju Louisa. Zapukałam do drzwi jeszcze bardziej ostrożnie niż przedtem. Z moim szczęściem, pewnie jedna z osób która otworzy mi drzwi będzie naga. Kiedy drzwi powoli się otwierały, przygotowywałam się na najgorsze.
"Jesteś za wcześnie." Mruknął Harry z bezczelnym uśmiech na jego twarzy. Spojrzałam, na jego ciało niechętnie, był w ubraniu.
"Jest 07:59, Harry. Jestem wcześniej tylko o jedną minutę." Odpowiedziałam, sprawdzając czasu na moim telefonie. On po prostu przewrócił oczami. Weszłam powoli do pokoju. Prawie opadła mi szczęka, gdy się rozejrzałam. To największy pieprzony pokój w hotelu! Myślę, że może być nawet większy niż mojego własne mieszkanie. Warowałam na myśl o tym.
"Hej! Zobaczcie kto tu jest!" Louis krzyknął z drugiego końca pokoju. Przybiegł do mnie. Widziałam, Niall i Liam patrzących z nad swoich laptopów, uśmiechnęli się do  mnie. Zanim mogłam odwzajemnić uśmiech, zostałam zmiażdżona przez przytulające mnie dwie osoby.
"Proszę puśćcie mnie." zapiszczałam.
"Nie" Harry odpowiedział ze śmiechem.
"Czy jesteś gotowy na najlepszą noc swojego życia?" Louis zapytał.
"Nie" odpowiedziałam, zaciskając zęby. To było dla mnie niewygodne, znam tych chłopców od 24 godzin, a oni już mnie dotykają.
"No cóż, to będzie jedno z najlepszych pieprzonych piżama party."


~*~
Przepraszam za błędy. :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :> xx